Cierniem byłam dla ciebie, kochany...
W sercu zgorzkniałym,
układałam setki słów
i myśli czarnoskrzydłe puszczałam na wiatr.
Milczeniem byłam, kochany...
W tobie i we mnie,
pomiędzy ciszą a zmierzchem,
aż po bezkresną dal.
Zagubioną drogą poszłam,
samotnością opleciona
pajęczyny we mnie drżą do dziś...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz